Spis treści
Prolongata kredytu to sposób na oddech w spłacie zobowiązań. Jeśli rata przestaje się mieścić w budżecie, bank może zaproponować nowe warunki – wydłużenie okresu spłaty albo zawieszenie rat. Zmienia się harmonogram, ale dług pozostaje. To rozwiązanie przydatne wtedy, gdy w życiu wydarzy się coś, co wywraca finanse do góry nogami. Lepiej poprosić o pomoc wcześniej niż czekać na wezwanie do zapłaty.
Czym dokładnie jest prolongata kredytu?
Gdy mówimy o prolongacie, chodzi o porozumienie z bankiem, dzięki któremu warunki kredytu zostają zmienione. Najczęściej oznacza to wydłużenie okresu spłaty. Raty robią się niższe, ale kredyt będzie spłacany dłużej. To nie darowanie długu, tylko jego przeliczenie i rozłożenie na nowo. Prolongata działa jak bufor – łagodzi skutki przejściowego kryzysu, zanim sytuacja się ustabilizuje. Wymaga złożenia wniosku i podpisania aneksu.
Jakie są formy prolongaty?
Nie każda zmiana w harmonogramie to samo. Banki stosują różne warianty:
1. Prolongata sensu stricto to przedłużenie okresu spłaty. Pozostała kwota jest dzielona na więcej rat. Rata schodzi w dół, ale rosną odsetki w całym okresie kredytowania.
2. Wakacje kredytowe oznaczają czasowe zawieszenie spłaty – zwykle od jednego do sześciu miesięcy. W tym czasie nie wpłaca się rat, ale okres kredytu się wydłuża.
3. Karencja to zawieszenie części kapitałowej raty. Odsetki są nadal płacone. Tę formę banki oferują np. w czasie budowy domu albo przy chwilowych problemach finansowych.
W każdej z tych opcji dług nie znika, tylko wraca w innej formie. Dlatego przed podjęciem decyzji trzeba dobrze zrozumieć, co się zmieni.
Jakie kredyty można prolongować?
Z takiego rozwiązania korzystają najczęściej osoby spłacające kredyty hipoteczne. Ale prolongata sprawdza się też przy kredytach gotówkowych, konsolidacyjnych czy ratalnych. W firmach możliwa jest także w przypadku finansowania działalności. Im wyższy kredyt i dłuższy okres spłaty, tym więcej da się zyskać na niższej racie. Ale trzeba liczyć się z tym, że końcowy koszt rośnie.
Kiedy skorzystanie z prolongaty ma sens?
Najczęściej wtedy, gdy życie wywraca się do góry nogami. Utrata pracy, wypadek, konieczność opieki nad bliską osobą albo po prostu gwałtowny wzrost cen – to momenty, w których nawet dobrze zaplanowany budżet się sypie. Przykład? Osoba, która dotąd bez problemu spłacała raty, nagle musi pokrywać drogie leczenie. Zamiast wpadać w długi, może dogadać się z bankiem. Prolongata zdejmuje ciężar na chwilę, dając czas na odzyskanie równowagi.
Jak przygotować się do złożenia wniosku?
Pierwszy krok to kontakt z bankiem. Można to zrobić przez infolinię, aplikację albo w oddziale. Trzeba przedstawić swoją sytuację – najlepiej udokumentowaną. Potrzebny będzie też wniosek o prolongatę, w którym opisuje się, czego dotyczy prośba: czy chodzi o zawieszenie rat, czy wydłużenie okresu spłaty. Warto dołączyć dokumenty – np. zaświadczenie lekarskie albo wypowiedzenie z pracy. Im lepiej przygotowany wniosek, tym większa szansa na pozytywną odpowiedź.
Jak wygląda formalna procedura?
Po złożeniu wniosku bank sprawdza sytuację finansową klienta i ocenia ryzyko. Jeśli decyzja będzie pozytywna, przygotowuje aneks do umowy. W aneksie znajdzie się nowy harmonogram spłat. Podpisując go, kredytobiorca akceptuje nowe warunki. Trzeba go przeczytać dokładnie – tam zapisane są szczegóły dotyczące nowych rat i ewentualnych opłat. Aneks zaczyna obowiązywać od dnia podpisania przez obie strony.
Jakie są plusy i minusy prolongaty?
Największym plusem jest niższa rata lub czasowy brak płatności. To ratunek w trudnej sytuacji. Dzięki temu nie dochodzi do zaległości ani wpisu do BIK. Dług jest spłacany zgodnie z nowym planem, bez windykacji czy sądów. Ale jest i druga strona medalu: im dłużej trwa spłata, tym więcej się oddaje. Odsetki naliczają się przez cały czas. Czasem dochodzą też opłaty za przygotowanie aneksu. Trzeba to przeliczyć – czy rzeczywiście się opłaca.
Jakie są alternatywy?
Prolongata to nie jedyne wyjście. Osoba z dobrą historią kredytową może skorzystać z refinansowania – przeniesienia kredytu do innego banku z lepszymi warunkami. Inną opcją jest konsolidacja – połączenie kilku zobowiązań w jedno. Jest też restrukturyzacja, czyli indywidualne ustalenie z bankiem nowych zasad spłaty. Po wyjściu na prostą można myśleć o nadpłatach, by skrócić czas spłaty i zmniejszyć całkowity koszt.
Jakie przepisy mają tu zastosowanie?
Zgodnie z art. 75c Prawa bankowego, bank powinien rozważyć wniosek o restrukturyzację, jeśli klient ma trudności w spłacie. To nie jest dobra wola, ale obowiązek wynikający z przepisów. Bank musi ocenić sytuację finansową i odpowiedzieć pisemnie. Dzięki temu kredytobiorca nie zostaje sam – ma możliwość obrony i szansę na zmianę warunków, zanim ruszy procedura windykacyjna.
Czy prolongata kredytu to dobre rozwiązanie?
To zależy od sytuacji. Jeśli trudności są przejściowe, prolongata może uratować budżet i powstrzymać spiralę zadłużenia. Ale trzeba pamiętać o kosztach. Raty niższe dziś to wyższe odsetki jutro. Nie warto czekać, aż pojawią się zaległości. Wniosek złożony wcześniej to lepsze warunki i większe zaufanie banku. Najlepiej potraktować prolongatę jako tymczasowe wsparcie, a nie stały sposób na radzenie sobie z kredytem.